Szósty grudnia, to najbardziej wyczekiwany dzień w roku. Podopieczni, już od samego rana wyczekiwali wizyty Świętego Mikołaja, wiedząc, że tak naprawdę Mikołaj nie istnieje. Pomimo braku świątecznego białego puchu, we wczesnych godzinach rannych, w asyście swoich pomocników, Mieszkańców odwiedził Święty Mikołaj.
Przybycie swoje komunikował dzwoniąc dzwoneczkiem i śpiewając kolędę. Kiedy pojawiał się w poszczególnych lokalach, na twarzach pojawiały się uśmiechy i radość, bowiem jest to dzień, który pozwala oderwać się Podopiecznym od rzeczywistości, trosk, zmartwień, wprowadza ich w cudowny świat dziecięcej wyobraźni, w którą czasami każdy dorosły ucieka. Mikołaj z racji swojego sędziwego wieku zajmował wygodne miejsce i wręczał paczuszki ze słodkościami a w zamian prosił o zaśpiewanie kolędy, lub wspólnego zdjęcia i kilku miłych słów w swoją stronę. Uśmiechu, emocji, radości i pozytywnych wrażeń było co nie miara. Świąteczny klimat udzielił się wszystkim, nie tylko podopiecznym ale całemu personelowi. Spotkanie z Mikołajem Dziaduniem przebiegło w miłej atmosferze i szkoda, że tak miły gość odwiedza nas raz w roku…